Od jakiegoś czasu jesteśmy bombardowani negatywnymi informacjami dotyczącymi gospodarki w szerokim tego słowa znaczeniu. Epidemia obróciła życie prawie każdego przedsiębiorcy o 180 stopni. Z jednej strony chcemy, aby rząd nam pomógł, a z drugiej tzw. światełko w tunelu przed naszymi firmami zaczyna być coraz mniejsze. Na szczęście nie przed wszystkimi.
Zaczynamy przeorganizować nasze firmy. W pierwszej kolejności bierzemy pod lupę koszty. Tniemy je w stopniu największym, jaki tylko się da. Większość z nas zastanawia się jak to zrobić? Jak poradzić sobie z zatrudnionymi ludźmi? Czy zmniejszać wynagrodzenia i etaty, czy też już zwalniać. Jak utrzymać dotychczasowych klientów, a jak pozyskiwać nowych? Do kiedy będzie pandemia? Jaka będzie przyszłość naszych firm, nas jako przedsiębiorców oraz naszych pracowników?
Pytań bardzo dużo i niestety, ale nikt nie zna prawidłowej odpowiedzi na żadne z nich. Jak powinniśmy się zachować w tych trudnych czasach?
Moim zdaniem najważniejsze jest, a bazuję na własnym doświadczeniu (prowadząc firmę od 22 lat, przeżyłam już 2 poważne kryzysy, a ten jest trzeci), aby zachować dystans do otaczającego nas świata. Skupić się na tym, w czym twój biznes jest dobry oraz skupić się na zatrudnionych, wartościowych osobach. Oczywiście nie zapominając o klientach, bo to oni utrzymują nasze firmy. Jest to czas, gdzie możemy zauważyć nie tylko merytoryczne kompetencje pracowników, ale też ich zaangażowanie w życie firmy i w jej trwałość na rynku. Ponadto powinniśmy zwrócić uwagę na zatrudnionych pracowników, na ich kreatywne podejście do trwałości firmy. Ludzie mają pomysły i teraz nadszedł ich czas, a my powinniśmy, tylko lub aż, ich posłuchać. Dajmy im i sobie szansę. Wspólne dyskusje i burze mózgów mogą doprowadzić do stworzenia najbardziej optymalnego rozwiązania.
Należy pamiętać o zaufaniu do samego siebie. Będąc bombardowanym z wielu stron, zastanawiamy się, jaką decyzję podjąć? Z jakiego źródła informacji skorzystać? Które źródło jest najbardziej wiarygodne? Należy pamiętać o samym sobie i wyciągając wnioski czy decyzje odwołać się do własnych przemyśleń. Ja mówię do własnego serca. Dzięki wewnętrznej równowadze jesteśmy silniejsi.
Jest to czas, gdzie możemy popracować nad trwałością naszych zespołów. Często pracodawcy boją się pracować na zasadach telepracy. A może warto spróbować, pomimo wewnętrznych oporów przedsiębiorcy. Obecnie telekonferencje dają możliwość budowania relacji, jak również kontrolowania wyników pracy, co budzi największą obawę u przedsiębiorcy. Należy nad tym pracować! Pamiętajmy, nie od razu zbudowali Kraków. Nastąpił czas, w którym musimy polegać na wzajemnym zaufaniu. Wróciliśmy do podstawowych wartości między ludźmi, czyli zaufanie. Zaufanie, które jest zaufaniem obustronnym. Również wy, przedsiębiorcy, budujecie swój wizerunek, czytaj zaufanie w oczach pracowników. Komunikowanie pracownikom na bieżąco jaką mamy sytuację w naszej firmie jest jego bardzo istotnym elementem. Nawet, jeżeli musisz skorzystać z najbardziej trudnej metody, jaką jest pożegnanie się z pracownikiem, musimy pamiętać o otwartej płaszczyźnie komunikacji. Nie zapominajmy, że jako ludzie mamy też uczucia i też możemy mówić poprzez pryzmat własnych uczuć. Nie jest to słabość, a moim zdaniem siła przedsiębiorcy.
Agata Hagno